Tak zwyczajnie - umysł odmawiał mu posłuszeństwa.
Zapominał.
Różdżki, kalendarza, marynarki. Czasem nie wiedział, gdzie się znajduje. Czasem wkładał skarpetki do zamrażalnika.
Zapominał.
Mógł zapomnieć wszystko - oprócz niej. Ją chciał pamiętać wiecznie.
Czas, który spędzili wspólnie trwał tak krótko. Wtedy - po jej śmierci - chciał zapomnieć.
Dziś oddałby wszystko, by pamiętać.
* * *
Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu na pisanie, czytanie, komentowanie. Coraz rzadziej można mnie też spotkać przy laptopie. Korzystam z pięknej pogody i wymyślam nowe formy spędzanie wolnego czasu. Postaram się jednak częściej tu zaglądać!
Kurczę, ale mi się smutno zrobiło. :(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że dobrze sobie radzisz w krótkich formach. Zawierasz w nich dokładnie tyle, ile trzeba, żeby coś poczuć, żeby nakreślić historię. Ja mam jakiś problem z drabblami, chyba za dużo tam chcę przekazać i ostatecznie kręcę nosem, i zaczynam znów od nowa. Mogłabym się od Ciebie uczyć! :)
Wspomnę tylko o dwóch technicznych sprawach, bo w takich krótkich formach to jednak widać.
1) Pauzy/półpauzy zamiast dywizów.
2) „Czas, który spędzili wspólnie trwał tak krótko.” - Przecinek po wspólnie.
Śliczne, smutne dribble, takie w punkt, prosto w serducho.
Pozdrawiam ciepło! :)
Super blog. Pozdrawiam. Pisz dalej Uważaj czego pragniesz Plis... :)
OdpowiedzUsuń